Prof. dr hab. Stanisław Kawula, prof. zw,
Katedra Pedagogiki Społecznej
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Polska
Pedagogika społeczna w
perspektywie zmiany społecznej
w Polsce
współczesnej (na
przełomie XX i XXI wieku)
Wprowadzenie
Pedagogika społeczna
należy do ugruntowanych subdyscyplin w łonie nauk społecznych, a
szerzej rzecz ujmując – nauk o człowieku – głównie o
znaczeniu jakości jego relacji z otaczającym nas światem.
Nieustannie dzisiejsze kręgi życia stale się
powiększają, obejmują nie tylko bezpośrednie relacje
człowieka z „drugim”, ale poprzez układy lokalne, regionalne i
glokalne, obejmują nasze relacje pośrednie lub zdalne w układach
globalnych, a nawet kosmicznych. Stad też potencjalne możliwości
korzystania z nich przez człowieka (grupy ludzkie) są dzisiaj o wiele
szersze aniżeli 100, 50 czy 30 lat wcześniej. Badania na gruncie
pedagogiki społecznej mają ukazać nie tylko paletę
potencjalnych możliwości rozwojowych człowieka współczesnego,
ale wskazać głównie na jego rzeczywiste i realne czynniki
stymulujące jego rozwój , edukację szkolną, życie
kulturalne, społeczne relacje i układy edukacyjno – wychowujące
różnych szczebli. Dzisiejsza pedagogika społeczna jest zarazem
pedagogiczną teorią i praktyką środowiska w tym
sensie, że traktuje wszelkie instytucje społeczne (formalne i
nieformalne) jako środowisko ludzkiego życia i usiłuje
dostrzegać w nim siły i dynamizmy lub sugerować intencjonalność
pracy wychowawczej, aktywizować jego zasoby (potencjały).
Wychowywać z punktu pedagogiki społecznej, to realizować w swoim
środowisku zadania indywidualne, grupowe, instytucjonalne,
zmierzające do ulepszenia tego co jest, lecz w imię wartości i
celów, a także w warunkach i atmosferze społeczeństwa
realizującego – jak sądzono dawniej – ustrojową zasadę
sprawiedliwości społecznej. Choć to zastępowane jest
obecnie przez ideę społeczeństwa obywatelskiego lub
demokratycznego. Nie chcąc jednak popaść w pułapkę
apologii – „jedynie słusznej” wykładni czy określonej aksjologii
– zwłaszcza politycznej czy światopoglądowej – badanie i
działanie z punktu widzenia pedagogiki społecznej stanowi swoisty
wyraz wspólnej intencji działających podmiotów realnego
środowiska życia. Ważne są zarazem relacje społeczne
„z góry” (hierarchicznie), ale także „z boku”,
rówieśnicze, siedliskowe, sąsiedzkie z wyboru lub zdalne
(poprzez mass media) etc. Tak więc w ujęciu nieco klasycznym, ale
autorskim kształcie: Pedagogika społeczna, opierając się
na teorii środowiska i badaniach empirycznych, analizuje warunki i
relacje, których źródłem są poszczególne
komponenty środowiska życia oraz ustala zasady i określa metody
jego przekształcania z punktu widzenia potrzeb wychowania i rozwoju jego
podmiotów.
Kategorią fundamentalną dla pedagogiki społecznej jest i było zawsze zaangażowanie badacza w kwestie, które poddaje analizom i pragnie je wartościowo przekształcić. Wiedza naukowa z tego zakresu współwystępuje więc i jednoczy się z wrażliwością moralną jej twórców oraz kompetencjami do działalności pomocowych, wspierających jednostki i społeczności. Jak zauważa Zbigniew Kwieciński – „Celem i przedmiotem badań pedagogiki społecznej jest upełnomocnienie świata ludzi w pełnym cyklu życia, z perspektywy tego, jaki świat być może, jakie życie jest pożądane, oczekiwane i bardziej wartościowe” (Z. Kwieciński, 2001, s. 28). W ujęciu psychologii społecznej Józefa Kozieleckiego chodzi o ukształtowanie człowieka wielowymiarowego, pełnego (J. Kozielecki, 1998). Właśnie orientacja aksjologiczna sprawia, że badacz wskazuje na ogół nieobojętność na sprawy innych ludzi (grup i zbiorowości), zwłaszcza na kształt ich egzystencji, potrzeby, jakość życia i warunki korzystne dla ich pomyślnego wzrostu, rozwoju i wychowania. Jedną z kwestii współczesności są zróżnicowane warunki ludzkiej egzystencji, które z kolei warunkują biografie i losy (kariery) jednostek lub całych zbiorowości. I tak na przykład mamy do czynienia w dobie polskiej transformacji z grupami „wygranych” i „przegranych” (M. Jarosz, red., 2005), a więc znajdujących się na biegunie „dobrobytu materialnego” i versus tworzących obszar podklasy społecznej (underclass). To właśnie bogactwo i bieda stanowią dzisiaj tematy przewodnie analizy skutków polskiej transformacji (tamże, s.22-24). Są one powiązane naocznie, ale pozbawione programu a nawet pomysłu na ich skuteczne czy sprawiedliwe rozwiązanie.
Ujmując główny problem pedagogiki społecznej dzisiaj i jej aktualne zadania, należy go upatrywać w czterech dopełniających się komponentach: 1. człowieka – w perspektywie jego prawidłowego i pełnego rozwoju; 2. środowiska – rozumianego, jako jednego z głównych czynników określających i wyznaczających (a nie determinujących) rozwój człowieka i funkcjonowanie społeczności (korzystne zasoby środowiska); 3. wartości ujętych w kontekście psychospołecznego funkcjonowania osób i grup ludzkich, warunkujący kierunek przeobrażeń świadomości człowieka i zarazem proces integracji jego środowiska życia; 4. działań społecznych prowadzących do konstruowania, modernizacji i przeobrażenia środowiska życia w środowisko wychowujące. Pożyteczne w tym względzie są wypracowane modele - wzorce działalności środowiskowej w tzw. typowych środowiskach życia człowieka (W. Theiss, M. Winiarski, red. 2007; Cz. Lewicki, red. 2004). To właśnie poprzez działania na rzecz człowieka i środowiska winna się dokonywać przemiana wartości (idei) na realne wymiary ludzkiej egzystencji, a nie tylko na deklaracje werbalne czy swoistą ekwilibrystykę poglądów, zamiast dyskursu naukowego.
Teoretyczne podstawy dzisiejszej pedagogiki społecznej oraz dyskursu w obszarze pedagogiki środowiskowej, stanowi koncepcja kręgów życia – czyli obszarów rzeczywistości, w jakie wchodzić może człowiek w poszczególnych fazach swej biografii i uczestnictwa. W miarę dorastania jednostki poszerza się zakres oddziaływań i badań tej wychowawczej przestrzeni życia. Człowiek w swej codziennej egzystencji przebywa w różnych kręgach społecznych. Jest uczestnikiem grup pierwotnych, społeczności lokalnej, regionalno - glokalnej (S. Kawula 2004 s. 12) i globalnej. Wojciech Sroczyński pisze o tym następująco: „Zamierzenia badawcze podejmowane z punktu widzenia pedagogiki środowiskowej (...) - winny uwzględniać cztery poszerzające się - lub uściślające merytoryczną przestrzeń - kręgi ludzkiego życia, w różnych jego fazach”. Obrazuje to załączony schemat 1.
Teoria środowiska Praca pedagogiczna w środowisku Środowisko wychowawcze Pedagogika środowiskowa
Schemat nr 1.
Kręgi dociekań badawczych pedagogów społecznych
–opracowanie autorskie
Według tej koncepcji pedagogika środowiskowa obejmowałaby badaniami głównie pracę pedagogiczną w środowisku, przyczyniając się tym samym do tworzenia właściwego, korzystnego środowiska wychowawczego i jeszcze ogólniejszej teorii środowiska życia (W. Sroczyński, 2006, s. 11). Chociaż ten najszerszy krąg tworzą jeszcze inne nauki, m.in.: poprzez nauki biologiczne, ekologię, urbanistykę czy medycynę społeczną. Zwłaszcza dobie współczesnej o charakterze danego konkretnego środowiska życia ludzkiego stanowią wielorakie wpływy pochodzące z różnych zakresowo układów. Dla konkretnego człowieka, grup ludzkich czy zbiorowości jest to ustawiczny proces dyfuzji i komunikacji. Ich merytoryczny aspekt rozpatrują różne nauki szczegółowe- w tym także pedagogika społeczna. Właściwie każdy fakt i wydarzenie różnej natury, może modyfikować nasza wiedzę, świadomość i elementy behawioralne, a więc wzbogacać naszą osobowość i relacje międzyludzkie w środowisku życia.
Wyzwania
pedagogiki społecznej w zmieniającym się świecie
Wyzwania są rodzajem psychicznego i
społecznego nacisku, ażeby pewne zjawiska czy kwestie dostrzec i
szukać programów ich rozwiązania. Na tej też podstawie
rodzą się planowe zadania, które podejmują - w ujęciu
pedagogiki społecznej - poszczególne komponenty środowiska
życiowej egzystencji człowieka. Takich kwestii na początku XXI
wieku mamy sporo w Polsce, które odnosimy do osób (ich
losów i biografii) lub grup i środowisk lokalnych, a także
regionalnych - pozostających w dużym dystansie gospodarczym,
materialnym, kulturalnym i edukacyjnym, oddalonym od obszarów objętych
bogactwem i przywilejami różnej materii. Współczesny
pedagog społeczny winien także je dostrzegać. Doświadczamy
je zwłaszcza w okresach przełomu, transformacji, napięć i
konfliktów społecznych na różnym tle. „Na życie w biedzie skazane są
bowiem dzieci i młodzież, pokolenie pozbawione przywileju dobrego
urodzenia: w rodzinie o wyższym statusie materialnym, społecznym i
kulturalnym. I w odpowiednim miejscu: w Polsce A, a nie tej ze ściany
wschodniej, w mieście, a nie na wsi. Nierówność szans i
dziedziczenie statusu rodziny stały się immanentną cechą nowego
systemu, ze wszystkimi negatywnymi ich konsekwencjami” (M. Jarosz, 2004, s.
9-10). Koszty polskiej transformacji ponoszą głównie
najbiedniejsi, niezaradni i słabo wykształceni, inwalidzi, osoby
niepełnosprawne i przewlekle chore oraz ich rodziny. Z grupy tej
rekrutują się najczęściej osoby zmarginalizowanie i społecznie wykluczone
(strukturalnie jako grupy, fizycznie, normatywnie, funkcjonalnie - jako
jednostki). Osoby w różnym stopniu, i z różnych
powodów niepełnosprawne, mogą popaść w mechanizm podwójnego wykluczenia (niepełnosprawność, brak pracy). Przemiany
ekonomiczno-społeczne w Polsce właśnie ku temu zmierzają.
Okazuje się, że zaledwie 16,4% osób niepełnosprawnych ma
„jakieś” zatrudnienie (A. Nowak, 2002, s. 108-112). Fenomeny polskiej
wielkiej zmiany winniśmy brać dzisiaj pod uwagę, chcąc
nadal uprawiać naukową pedagogikę, głównie
według zasady racjonalnego wyboru, a nie ideologii fundamentalnej (A. Krause, 2005, A.
Radziewicz-Winnicki, 2004). Tak jednak się nie dzieje bowiem coraz
większe rzesze ludzi i ich rodzin, z coraz większym trudom, zaspokaja
swe potrzeby materialne i rozwojowo – edukacyjne, a ich sytuacja egzystencjalna
staje się coraz bardziej
niekorzystna w porównaniu z położeniem ludzi zamożnych –
zauważa od lat Zygmunt Bauman (2004). Potwierdzają to najnowsze
wyniki badań socjologicznych pierwszych lat XXI wieku w Polsce (J.
Wasilewski, red. 2006).
Z punktu widzenia antropologii kulturowej
uprawnione jest posiłkowanie się również dzisiaj „ubogim”
i „bogatym” środowiskiem życia Ziemian, także w początkach
XXI wieku, pomimo postępującej globalizacji. Jest tak, ponieważ
zasoby konkretnych układów
społecznych, kulturalnych,
przyrodniczych i cywilizacyjno-technicznych prezentują niekiedy
diametralnie różne poziomy i „piętra”. Np. Nowy Jork ma swoje
drapacze chmur, ulice, domy, parki, stacje metra, kanały wentylacyjne i
ciepłownicze, w których żyją ludzie.
Ewa Nowicka twierdzi wręcz, iż: „Dyktat środowiska w
społeczeństwach żyjących w bardziej dogodnym do przetrwania
(i rozwoju - dop. S. K.)
środowisku przyrodniczym jest znacznie mniejszy, aniżeli w
środowisku ubogim” (E. Nowicka, 2002, s. 295). Zastanawiający
jest jednak fakt, że człowiek współczesny nadal
zamieszkuje środowisko zarówno dogodne, jak i wyjątkowo niedogodne
do swej egzystencji. Ważne jest, aby dostrzec w nim korzystne elementy dla
rozwoju osób lub grup ludzkich w konkretnych rejonach. I tak, w
obszarach podbiegunowych nadal żyją Eskimosi i Lapończycy, a w
Amazonii ludy bez przynależności państwowej czy Papuasi w Nowej
Gwinei – podobnie jak narody nomadyczne na pustyniach (np. do niedawna
Aborygeni w Australii) czy na terenach górskich (np. Kurdowie).
Dochodzimy tutaj do centralnej kategorii,
która np. występuje przy analizie marginalizacji i społecznego
oraz indywidualnego wykluczenia. Jest to pojęcie i proces normalizacji. Po prostu
chodzi w nim o godne warunki życia ludzi zamieszkujących
różne kultury i regiony świata, regiony
narodowo-państwowe, enklawy, społeczności lokalne i rodziny - to
znaczy, że standardy egzystencji są tam na tyle różne,
iż należy je przynajmniej łagodzić. Ich wyznaczniki
mieszczą się w normach i standardach cywilizacyjnych takich jak:
poziom życia, uczestnictwo w kulturze, stan i odnowa zdrowia,
wykształcenie, style wypoczynku i rekreacji. Normalizacja, jako tzw.
kategoria „pulsacyjna” i proces, winna „ku tym” standardom zmierzać. Jest
to niejako kategoria pozytywna „ku” biegunowi dobrych warunków
środowiskowych i biopsychicznych człowieka – na miarę
cywilizacji XXI wieku. To ostatnie - równoważenie i harmonizacja -
dotyczy głównie osób niepełnosprawnych i terminalnie
chorych, chociaż inne obszary niedostatku egzystencjalnego są
także ważne. We współczesnej psychologii określone
jest to zjawisko jako dobrostan psychofizyczny i dobrostan społeczny jednostki, poczucie sukcesu życiowego,
a nie porażki czy wyobcowania społecznego i indywidualnego (izolacja,
marginalizacja, osamotnienie, degradacja). Jednak drogi „ku normalizacji”
położenia jednostkowego czy zbiorowego napotykają nadal na
wielorakie bariery i ograniczenia w dobie współczesnej.
Sukces lub
porażka w obliczu nierówności społecznych
We współczesnych społecznościach i
zróżnicowanych regionach świata biografie i losy ludzkie
można opisać według dwu przeciwstawnych kategorii: sukcesu życiowego i porażki. Różne
są też mechanizmy psychospołeczne ekonomiczne, warunkujące
kształt dróg życiowych jednostek lub grup społecznych
(również we współczesnej Polsce, będącej w fazie
zaawansowanej transformacji ustrojowej).
W pedagogice społecznej akceptujemy
głównie wpływy bio-socjo-kulturowe, których
źródłem jest środowisko oraz pragniemy też
uczynić środowisko życia środowiskiem wychowawczym,
głównie poprzez siły indywidualne i grupowe w nim zawarte
(dynamizmy i potencjały). Stanowią one zarazem zasoby edukacji i
wychowania czy też uczestnictwa społeczno - kulturowego ludności
polskiej żyjące nadal w typowych środowiskach,
zróżnicowanych ekonomicznie, kulturowo czy edukacyjnie i
przyrodniczo (M. Wolny, 2002; J. Modrzewski, 2004; A. Olubiński, 2004).
Za Florianem Znanieckim przyjmujemy
dość ogólną definicję środowiska wychowawczego,
ujmując je jako ...: „odrębne
środowisko społeczne, które grupa wytwarza dla osobnika
mającego zostać członkiem po odpowiednim przygotowaniu” (F.
Znaniecki, 1973, s. 87). Takim obszarem przygotowania do życia jest z
pewnością najpierw rodzina, a następnie szkoła oraz
rozszerzające się w cyklu życia kręgi środowiskowe: od
lokalnego, okolicznego i glokalnego (regionalnego) - po globalny. Nie do
przecenienia są dzisiaj wszechobecne zdalne środki komunikacji
masowej, a zwłaszcza telewizja i Internet, wkraczające z dużym
impetem do klasycznie pojmowanych układów wychowawczych i
edukacyjnych. Pod względem treści jest to środowisko
bio-socjo-kulturowe, mające w dzisiejszej rzeczywistości
różnorodne oblicza, panoramę i horyzonty (cywilizacyjne,
techniczne, gospodarcze, kulturalne, geograficzne a nawet klimatyczne).
Widoczna stała się jawna walka i zdarzenia cywilizacji kulturowych,
religijnych, etc. Niektóre zbiorowości ludzkie ulegają
społecznemu wykluczeniu i nadają się dzisiaj jedynie „na
przemiał”, jak zauważa Zygmunt Bauman (Z. Bauman, 2004, s. 27).
Natomiast Hanna Malewska-Peyre wskazuje na równoczesne pomniejszanie
się roli liberalnego i opekuńczego państwa w dobie globalizacji,
pisząc: „Państwo wycofuje
się ze swoich funkcji opiekuńczych, co odbija się przede
wszystkim na ludziach mniej sprawnych, biedniejszych, wykluczonych
społecznie. W wielkich miastach, jak Paryż, wzrasta szybko liczba
ludzi bezdomnych, długoletnio bezrobotnych, imigrantów i
pracujących nielegalnie: ludzie ci, wyczerpani bezpłodnymi
wysiłkami, zdezorientowani, często chorzy fizycznie i depresyjni,
stanowią margines życia społecznego. Czują się zbędni
i są bezradni” (H. Malewska-Peyre, 2005, s. 9).
Jednak przełom XX i XXI wieku w skali
globalnej i różnych układach ludzkiego życia poddawany
jest swoistej logice rozpadu. Federico Mayor, autor głośnego raportu
pt. „Przyszłość świata” (2001), alarmująco
ogłasza niebezpieczeństwo o zrywaniu, rozpadaniu się
podstawowych więzi międzyludzkich na progu XXI wieku. Jego zdaniem: „Widmo
krąży nad światem; widmo rozłączonego
społeczeństwa. Każdy wiek wszelkich segregacji powoduje
utratę swoistości społeczeństwa, pracy, rodziny,
szkoły i ojczyzny” (tamże,
s. 13).
Zanikają takie wartości, jak
zaufanie, lojalność, pewność umowy o pracę, podobnie
zresztą, jak czasowość ludzkiej działalności. Praca
nie przynosi już zbawienia: jeszcze tak niedawno, to ona tworzyła
więź społeczną, a teraz – wraz ze swoją
świtą wykluczeń, marginalizacji, giętkości i
nietrwałości – staje się jednym z najpotężniejszych
czynników jej niszczenia – dodaje autor. Podobne oceny wyraził w
tym względzie Bogdan Suchodolski (2003, s. 102). Bogate państwa
cywilizacji zachodniej traktują kraje Trzeciego Świata jedynie w
kategoriach ich użyteczności – wg zasady „dla nas”. To logika
selektywnych doborów, ekskluzywnych przegrupowań,
podziałów, dezagregacji i wyłączania się z
dotychczasowych wspólnot to sprawia, że we wszystkich dziedzinach
działalności „najlepsi” chcą już wyłącznie
grać z „najlepszymi”, tak jak się już stało w
sporcie wyczynowym czy w przemyśle rozrywkowym. Obejmuje ona teraz
także tożsamość narodową, struktury
rodzinne i szkolne. Instytucje ulegają rozkładowi, a
odradzają się pod inną postacią w coraz to szybszym tempie
i kształcie (np. surogaty związków rodzinnych i rozliczne
szkoły prywatne). Dzisiaj biedni nie są już potrzebni bogatym, a
większość naszych Rodaków przyjęła postawę
narzekania a nie afiliacji swego statusu (M. Długosz, red. 2005, s. 42).
Stad też świat
współczesny, jego regiony, subregiony i konkretne
społeczności są wyraźnie podzielone i
zróżnicowane. Kwestią społeczną staje się
współcześnie „nowa” umowa społeczna o charakterze
globalnym. Federico Mayor widzi ją w czterech zakresach: społecznej,
gospodarczej, kulturalnej i ekologicznej (F. Mayor, 2001, s. 17), aby
zachować zrównoważony rozwój świata, jego
rejonów i bezpośrednich środowisk ludzkiego życia.
Drogi dystansujące biografie ludzkie
Istotną rolą środowiska
wychowawczego jest również społeczna kontrola i regulacja
bodźców oraz wpływów środowiskowych dla realizacji
określonych zamiarów i celów wychowawczych. Chodzi zawsze o
realizację dyrektywy „życia ze świadomością celu” (purpose driven
life), jeżeli jesteśmy
zwolennikami zasady racjonalnego wyboru (P. Singer, 2006).
Sukces verus
marginalność
ludzka są między innymi wynikiem procesów
ekonomiczno-społecznych polskiej transformacji ustrojowej, także jej
zaawansowanego dzisiaj etapu. Cztery poziomy położenia
społecznego osób, ich dostępność do zasobów
różnej natury i wkraczania w rozszerzające się kręgi
życia, ilustruje arytmiczny
model
awansu lub upadku (marginalizacji, alienacji, wykluczenia). Zob. schemat nr 2.
(E.Tarkowska, s. 344)
Schemat nr 2. Arytmiczny model sukcesu lub
porażki w cyklu życia
Legenda: kręgi życia - I - Układy lokalne - w tym rodzinne;
II - Układy glokalne - także „małe ojczyzny”; III - Układy
kontynentalne, np. Unia Europejska; IV- Układy globalne; V - Układy
pozaziemskie, kosmos.
Model ten może wyjaśniać
procesy i mechanizmy psychospołeczne osób lub grup ludzkich,
które ulokować można w różnych miejscach
społecznej i indywidualnej stratyfikacji. Schemat ukazuje cztery drogi
awansu (dostępu) do zasobów bio-socjo-kulturowych naszego globu -
odnoszące się do pięciu rozszerzających się
kręgów życia. Dostępność pełną
obrazuje paraboliczna (specjalna) droga awansu i dostępu -
przynależna nielicznym (kiedy będzie istnieć prawo 20 i 80 %)[1] Droga w kształcie meandrycznym
dotyczyć może przede wszystkim „klas średnich” w
większości krajów wysoko rozwiniętych oraz jednostek z
krajów rozwijających się. W społeczeństwach
przetrwania także ta droga jest dla nielicznych (normalność i
ponadnormalność). Różnorodne bariery blokujące
dostępność do zasobów (także kultury, zdrowia,
rekreacji i wypoczynku czy też edukacji różnych szczebli)
są znane od dawna. W sposób syntetyczny przedstawił to
już Mikołaj Kozakiewicz w pracy - „Bariery awansu poprzez
wykształcenie” (1973). Są to - aktualne do dzisiaj -
następujące przeszkody lub czynniki indywidualnego awansu:
● Bariery ekonomiczne; ● Bariery demograficzne; ● Bariery przestrzenne i regionalne; ● Bariery psychologiczne (mentalne); ● Bariery ideologiczne (polityczne); ● Bariery kulturowe; ● Bariery szkolno-oświatowe (system i
ustrój szkolny); ● Bariery
płci.
Są one aktualne także dzisiaj w
dobie jednoczącej się Europy, a także w rodzinach, lokalnych
środowiskach życia, regionach i krajach będących na
różnych etapach rozwoju czy przetrwania (H. Marzec, 2006; Z.
Bauman, 2004).
Pedagogów społecznych
najbardziej niepokoją dwie inne drogi, dystansujące biografie
ludzkie, ich aspiracje i plany życiowe; hamujące awans i warunki
egzystencji grup ludzkich,
regionów lub/i krajów niezdolnych do samodzielnego rozwoju, a
podlegające procesom negatywnym, selekcyjnym. Jest to droga i mechanizm
prowadzący do wykluczania społecznego poza system - grupowego i indywidualnego - także poprzez
system oświatowy i zasoby
edukacyjne środowiska (Z. Kwieciński, 2002, s. 93) oraz droga i
mechanizm marginalizacji bio-socjo-kulturowej jednostek lub całych grup
ludzkich, a także regionów. Wykluczenie oznacza skrajny efekt
procesu marginalizacji. Jest to życie „z pozostających resztek” lub
działań filantropijnych i innych form wsparcia społecznego. Ze
Spisu Powszechnego w roku 2002 wynika, że coraz więcej naszych
obywateli utrzymuje się z niezarobkowych źródeł (ca 48%).
Wskaźnik ten plasuje nas w obszarze społeczeństw ryzyka (U. Beck, 2002), czy też na trwale umacnia
negatywne procesy społecznej degradacji grup marginalnych i ich
poszerzania. W skali regionalnej, w odniesieniu do młodzieży
byłych pegeerów, wykazała ten aspekt Ewa Sikora,
mówiąc o nierealnych marzeniach i aspiracjach młodzieży
(E. Sikora, 2007, s.9).
Edukacja różnych szczebli poddaje się z kolei takiej specyficznej logice, która zachęca uprzywilejowane klasy do izolowania swoich dzieci w „dobrych szkołach", „dobrych liceach" i „dobrych uniwersytetach" oraz do globalizacji ich szans życiowych poprzez umożliwianie im ponadnarodowych karier szkolnych i uniwersyteckich; naznaczonych później piętnem edukacyjnej hyperelitarności i skrajnego konsumeryzmu. Jednocześnie powierza się edukacji narodowej smutne zadanie „zarządzania” szkolnymi niepowodzeniami i rozdawnictwem dyplomów zdewaluowanych już na rynku pracy. Staje się ona zatem kastową strukturą w układach lokalnych i szerszych (w tym międzynarodowych i regionalnych - F. Mayor, 2001, s. 38). Pomimo przemiany warunków egzystencji i pojawiania się nowych źródeł energii czy pokarmu dla zbiorowości ludzkich – bieda, jak gdyby nigdy nic, nadal stygmatyzuje i wyklucza grupy lub jednostki wszędzie tam, gdzie się pojawia.
Mechanizmom i procesom tym podlegają też współczesne rodziny, stanowiące jeszcze nadal podstawowe komórki społeczeństw i społeczności. Kastowość w Polsce obejmuje np. koligacje rodzinne nowobogackich, gangsterów, polityków itd. oraz bieguna materialnego i kulturowego niedostatku i biedy. Właśnie Ulrich Beck stwierdza, że każdy człowiek ma dzisiaj szukać na własną rękę i za pomocą własnego sprytu indywidualnych środków zaradczych dla swoich społecznych niedomagań (tamże, s. 29). Ale czy wszyscy mogą to czynić? Zofia Kawczyńska-Butrym wśród rodzin indywidualnego i społecznego ryzyka wyróżnia rodziny funkcjonujące w enklawach ubóstwa (wielkomiejskie, w byłych PGR, na wsi). Zdaniem autorki z badań w okresie polskiej transformacji da się wyróżnić dwa rodzaje ubóstwa: naznaczone i społecznego przełomu (Z. Kawczyńska-Butrym, red. 2004, s. 101). Wśród głównych cech ubóstwa naznaczonego zauważyć można jego wizualny i „zapachowy" walor oraz dodatkowe tło „przestrzenne". Jest to bowiem nie tylko cecha niskiego położenia społecznego jednostek i ich rodzin, ale ma także szerszy kontekst lokalny i przestrzenny. Skupia bowiem podobną do siebie zbiorowość, która niekiedy nieodwracalnie podlega materialnej, kulturalnej i psychospołecznej degradacji oraz dziedziczeniu. Badania empiryczne ukazały m.in. rzeczywisty, bardzo niski standard życia rodzin mieszkańców popegeerowskich osiedli (zwłaszcza dzieci) i ciągły ich wysiłek o przetrwanie. Towarzyszy im marginalizacja, dziedziczenie kultury biedy, prowadzące do społecznego wykluczenia. Potwierdzają to także badania empiryczne Arkadiusza Karwackiego nad reprodukcją „kultury biedy” w społecznościach popegerowskich lub innych enklawach biedy (A. Karwacki, 2006, s. 17).
Sytuacja ta wynikła ze strukturalnych i
własnościowych posunięć prawnych, dokonywanych w latach
1990-1991. Wówczas nagle „z dnia na dzień" pozbawiono pracy
niemal 450 tys. robotników rolnych. Obraz ten „stanowi
egzemplifikację życia rodziny okresu przełomu, dotkniętej
strukturalnym bezrobociem i żyjącej w specyficznych enklawach
wiejskiej biedy. Dodać należy, iż nikt przez szereg lat
głośno nie upomniał się o egzystencję
żyjących tam jednostek i rodzin podwyższonego ryzyka. Ich
sytuację może łagodzić nowa Ustawa o zatrudnieniu socjalnym
z dnia 18 lipca 2003 roku, w której przewiduje się siedem grup osób
podlegających zatrudnieniu socjalnemu lub wspieranemu - poprzez centra
integracji społecznej. Wśród tych grup widzi się
bezrobotnych pozostających bez pracy co najmniej 36 miesięcy. Jednak
ryzyko w Polsce (dla osób z obszaru ubóstwa) ma już
następujące utrwalone cechy: gettyzację, juwenizację,
feminizację i uporczywość. Tak dzieje się zarówno w
miastach, małych miastach i na wsi (W. Warzywoda-Kruszyńska i in.
2003,
s. 16; Z. Kawczyńska-Butrym, red. 2006).
Zgodnie z ukazanymi wcześniej danymi i
analizami szczegółowymi z obszaru 3B (głównie biedy, bezdomności i bezrobocia), rozmiary
ilościowe w tym względzie mogą być ustalone tylko
szacunkowo. Trendy zmierzają ku poszerzaniu się zjawisk
marginalizacji (które -marginesy - niestety powiększają
się), a ludzie, w dobie globalizacji (jednej ogromnej wioski”), podlegają
na początku XXI wieku w coraz większym obszarze wykluczaniu. Dotyczy
to zwłaszcza bezpośredniego uczestnictwa w III, IV i V rodzaju
układów współczesnego świata. Naturalnie,
osłabia te negatywne procesy i stany telewizja oraz
łączność telefoniczna czy internetowa. Jednak są
obszary i enklawy ludzkiej egzystencji, np. w Polsce – w których
życie codzienne, ewentualnie odświętne ogranicza się
jedynie do lokalnych układów (zob. „spirala upadku”, S. Kawula,
2002, s. 42). Całe grupy bezrobotnych - w tym także
młodzieży - z racji likwidacji dużych zakładów pracy
zostały „wykupione” wraz z budynkami. Są niejako do nich
przywiązane bez możliwości migracji i mobilności. Tak jest
z zasiedziałymi już w wykupionych mizernych mieszkaniach pracownikami
byłych PGR-ów, rodzinami w śląskich „familokach” czy
mieszkańcami enklaw biedy, np. we Włocławku, Ornecie,
Grudziądzu, Wałbrzychu i Łodzi (W. Warzywoda-Kruszyńska,
red. 2001; Z. Kawczyńska-Butrym, red. 2006). Chociaż sytuacja w tym
wzgledzie ulega dzisiaj już pewnej stabilizacji (np. stopa bezrobocia w
miastach polskich sięga 9%). Ogółem w Polsce od roku 2006
spada stopa bezrobocia: od 15,5% do 8,9% we wrześniu 2008 r. Tendencje te
obrazuje wykres nr 1.
Wykres nr 1. Stopa bezrobocia rejestrowalnego. Dane w
proc.
GAZETA WYBORCZA ŹRÓDŁO: GUS
Z
rejestrów urzędów pracy wypisano więcej osób ze
względu na prace sezonowe w rolnictwie i budownictwie oraz staże czy
roboty publiczne. Analitycy zauważają jednak, że zaczyna
zwiększać się liczba osób rejestrujących się
jako nowi bezrobotni, co oznacza, że w kolejnych miesiącach
bezrobocie może rosnąć. We wrześniu bez pracy było 1
mln 376,6 tys. osób.
Nasza polska i europejska polityka
społeczna, edukacyjna oraz socjalna może racjonalnie złagodzić
i uruchomić mechanizmy „przekraczania” kolejnych kręgów
kulturowych tak, ażeby złagodzić mechanizmy marginalizacji i
społecznego czy indywidualnego wykluczenia (K. Białobrzeska, S.
Kawula, red., 2006).
Aktualne zadania pedagogiki społecznej
Strategią - głównie poprzez
edukacyjne środki - winno stać się założenie, aby
młode pokolenia przygotować do „wyjścia” ze swych
układów lokalnych. Teza ta jest w opozycji do fundamentalnego założenia
pedagogiki społecznej, tj. „przekształcania własnego
środowiska (życia) siłami tego środowiska”
(termin H Radlińskiej) – ale obecnie należy ją zrewidować
rozszerzając na pozalokalne, a nawet globalne układy współczesnego życia. Stąd
też nadal obowiązuje nas wyzwanie na XXI wiek, iż edukacja to
instrument „przekraczania granic” i wskazanych uprzednio barier. Czy reforma
polskiej edukacji i reform ustrojowych może temu sprzyjać?
Pedagog społeczny może mieć
tego świadomość lub nie. Obszary ryzyka są u nas aż
nadto widoczne. Widzimy je choćby w obszarze tzw. syndromu
3B: bezrobocie, bieda,
bezdomność (S. Kawula, 2002). Ryzyko pojawia się dla wielu
marginalizowanych grup, iż nie są w stanie planować swej
przyszłości, żyją w paramentnej niepewności - „na
dzisiaj i na jutro”. Strategią ich pedagogicznego wsparcia i pomocniczości
jest danie im nadziei i odrodzenia, poczucia sensu życia. Bowiem ludzie
wykluczeni społecznie nie mają w sobie siły, którą
jest nadzieja czy zamiar podjęcia działań. Ich
główną opcją i perspektywą życia jest jedynie przetrwanie, a nie
rozwój czy rewitalizacja drzemiących potencjałów czyli
zasobów edukacyjno - socjalizacyjnych konkretnego środowiska
życia.
Polskim rodzinom z obszaru podwyższonego
ryzyka należy się przede wszystkim wsparcie psychiczne
odnawiające im sens życia i przywracające nadzieję na przetrwanie
trudnego etapu egzystencjalnego oraz pobudzające ich wewnętrzne
siły wyjścia ze swoistej zapaści. Są to przypadki matek
bezdomnych, ofiar przemocy w rodzinie, bezrobotnych z pokaźną
liczbą dzieci, osoby terminalnie chore itp. W tych przypadkach
niezbędna jest pomoc i wsparcie doraźne, a niekiedy terapia psychofizyczna
czy nawet psychiatryczna. Czynić to winny głównie centra
pomocy rodzinie i poradnie specjalistyczne. Dopiero w dłuższej
perspektywie czasowej możliwe jest ich samodzielne funkcjonowanie. Ten typ
rodzin ryzyka wymaga nie tylko „podania ręki”, ale często
również „nakarmienia rybą”. Głos tych osób jest
nazbyt słaby, aby go usłyszeć w przestrzeni społecznej.
Natomiast rodziny z obszaru szerszego ryzyka (np. rodziny chronicznie bezrobotne,
osoby grupowo zwolnione z pracy, wielodzietne, niektóre związki
kohabitanckie etc), wymagają takiego wsparcia i pomocniczości,
których celem będzie usamodzielnienie się, - „życie na
swój rachunek”, „odbicia się od dna”. Jest to niejako strategia
życia akcentująca rozwój, a nie strategia przetrwania swej
egzystencji własnej czy rodzinnej (S. Kawula, 2008; A. Karwacki, 2006).
Tym też wyzwaniom i zadaniom mogą
być pomocne rozważania dotyczące współcześnie
rozumianej pomocniczości i wsparcia społecznego osób, grup i
środowisk ludzkich. Zwłaszcza pożyteczne mogą być
zarysowane modele wsparcia, oparte na podmiotowości ich
uczestników.
Pomocnym narzędziem dla ich
wielostronnego wsparcia może być zwłaszcza pentagonalny model wsparcia społecznego, a w
„lżejszych” przypadkach model kwadrapolowy (S. Kawula, 2002, s. 89). Dla
analiz pedagogicznych istotne staje się właśnie
„wychodzenie” z niekorzystnych warunków
egzystencji człowieka, a nie tylko jego indywidualne i społeczne
naznaczanie. Obrazuje to schemat nr 3.
Schemat nr 3. Pentagonalny model polityki i pomocy społecznej oraz socjalnej
I I. Państwo, podstawy II. Glokalność, regionalne
prawne, struktury, programy – np. Sapard
instytucje, kształcenie (support), kształcenie kadr,
kadr organizacje pozarządowe
Syndrom
3B -
jego minimalizacja
III. Lokalność, programy IV. Rodzina, inni „znaczący”
aktywizacji, interwencje, - jej rewitalizacja
stowarzyszenia, grupy
eklezjalne
V. Jednostka, np. bezdomna,
kontrakt indywidualny
-ku samodzielności
Żródło:
Kawula, 2002, s. 90
Jednak pomocniczość
to zewnętrzne wsparcie lub
rozbudzenie inicjatyw w układzie glokalnym i lokalnym, bez którego
jednostki, rodziny lub grupy z obszaru biedy czy społecznego ryzyka oraz całe
regiony (np. przygraniczne na wschodzie i północy Polski) same nie
podejmują działań naprawczych. Niektórych kwestii nie
są w stanie rozwiązać inicjatywy lokalne ani działania
wspólnotowe. Niekiedy są programy pomocowe centralne lub
regionalno-glokalne,3 a nie tylko projekty realizowane w obszarze
„małych ojczyzn”, które tak chętnie widzi się w
pedagogice społecznej. Należą do nich pomocowe programy Unii
Europejskiej lub programy regionalne (np. rekultywacji Żuław czy
kanału Ostródzko-Elbląskiego lub ponadregionalne, np. „Zielone
Płuca Polski” północno – wschodniej czy Natura 2000.
Proces wychowania w środowisku życia odbywa się nie tylko poprzez ludzi i ich relacje z innymi, ale także przez sposoby kształtowania środowiska, jego elementów gospodarczych, przyrodniczych, urbanistycznych, instytucjonalnych itp. W pedagogice społecznej, jako jednej z nauk o środowisku życia człowieka i środowisku wychowującym go w różnych fazach życia, dają się wyodrębnić aktualne problemy badawcze, które – zdaniem Wojciecha Sroczyńskiego (2006, s. 29) – tworzyć mogą podstawy dyscypliny o nazwie pedagogika środowiskowa. Jednym z nich są programy praktycznej reintegracji indywidualnej lub społecznej osób i grup ludzkich wcześniej zmarginalizowanych lub wykluczonych. Okazuje się z badań empirycznych Kazimierza W. Frieske, że sukces merytoryczny (rewitalizacji życiowej) można określić poprzez liczbę osób w konkretnym środowisku, które – po przejściu przez dany program – wróciły do konwencjonalnej normalności, uzyskały zdolność do samodzielnego uczestnictwa w rozmaitych warunkach życia zbiorowego (2004, s. 74). Dotyczy to aktywnego udziału w realizowanych aktualnie programach „absolwent” czy „pierwsza praca” lub „ kontrakt socjalny” i innych form aktywizacji zawodowej. W innym wypadku rzesze wykształconej młodzieży polskiej nadal będą zasilać kraje Unii Europejskiej, głównie w obszarach prac wymagających jedynie elementarnego przygotowania i kompetencji zawodowych. Jest to jeden z namacalnych skutków polskiej post- transformacyjnej fazy wielkiej zmiany.
Dzisiaj, kiedy żyjemy nadal w społeczeństwach ryzyka, każde racjonalne działania „wspólnotowe” są cenne. Łagodzeniem różnych obszarów ryzyka w skali globalnej lub regionalnej czy też lokalnej jest koordynacja wielorakich działań w zakresie ładu komunikacyjnego – m. in. poprzez: monitoring, edukację, promocje odpowiednich zachowań i norm, budowanie consensu. Dzisiejszej złożonej rzeczywistości nie da się opisać w kategoriach prostych reguł i parametrów. Ze złożonością tą nie poradzi sobie ani sama nauka ani samowolny rynek, ani samo państwo z najmądrzejszymi nawet urzędnikami, ani najlepiej nawet zorganizowani obywatele lokalnej wspólnoty (Bendyk, 2004, s. 78). Nadzieją w tym względzie staje się kooperacja działań według metody adaptacyjnego zarządzania (adaptive gowernance). Polega ona na poszukiwaniu możliwych rozwiązań przy uwzględnieniu wielu nieustannie zmieniających się warunków (w tym mentalności człowieka) W Polsce realne przejawy dbania o dobro wspólne występują współcześnie niezmiernie rzadko. Chociaż we współczesnej Polsce mamy już wypracowane cenne programy pomocowe w obszarze pracy socjalnej w układach lokalnych i profilaktyki społeczno-wychowawczej w środowiskach oraz instytucjach typowych i specyficznych.
Jednym z nich są programy praktycznej reintegracji indywidualnej lub społecznej osób i grup ludzkich wcześniej zmarginalizowanych lub wykluczonych. Chodzi jednak również o to, ażeby system polskiej edukacji – a zwłaszcza system reformowanego szkolnictwa – przestał przyczyniać się do utrwalania tych negatywnych zjawisk. Zadaniem publicznej i niepublicznej edukacji jest natomiast wyrównywanie szans oraz przyczynianie się do normalizacji 3współczesnego życia dzieci i młodzieży.
Uwagi końcowe
W świetle wielu diagnoz (2003, 2005, 2007), pedagogika społeczna nadal może być teorią edukacyjnego działania w środowisku. Może też odważniej niż dotąd wkraczać na tereny objęte działaniem demokratycznych struktur państwa. W zależności od potrzeb jej rola może polegać na wspieraniu socjalno-kulturalnej działalności państwa, może też osłabiać monopol odgórnych, centralnie przyjmowanych rozwiązań, także płynących z Unii Europejskiej. Najpełniejszej bodaj ilustracji podstawowych zadań i możliwości, które stają dziś przed pedagogiką społeczną, dostarcza problematyka „małych ojczyzn” – sądzi W. Theiss. Termin ten, bardzo obecnie popularny, a nawet nadużywany, określa psychofizyczną przestrzeń powstałą w wyniku głębokiego zaangażowania się człowieka w otaczający świat. Mała ojczyzna, zwana także prywatną ojczyzną, łączy się z miejscową przeszłością, kulturą i społeczeństwem, a także z przyrodą. Odsłania dalekie obszary, z których wywodzą się obecne generacje, mówi o źródłach pokoleniowej ciągłości i siły. Nie bez powodu zatem wskazuje się, iż prywatna ojczyzna tworzy fundamenty naszego bytowania. Mała ojczyzna, zakorzeniając człowieka w życiu społeczno-kulturowym, decyduje o jego tożsamości, wartości, o jego intelektualnym i moralnym „wyposażeniu”. Warunkiem osiągnięcia satysfakcji, które daje mała ojczyzna oraz warunkiem uniknięcia jej ograniczeń jest dbałość o własne korzenie kulturowe. Jest to zadanie edukacji środowiskowej, zarazem fundamentalnego celu pedagogiki społecznej i regionalnej (M. Ciczkowska-Giedziun, 2007). Maria Mendel określiła ten obszar edukacyjny mianem pedagogiki miejsca, jako pedagogikę miejsca w działaniu (M. Mendel, red., 2006, s. 12).
Jak wykazaliśmy w niniejszym opracowaniu, uwarunkowania globalne nie zdołały wcielić w życie idei równości i sprawiedliwości społecznej, także w oświacie, kulturze i wychowaniu oraz jednostkowych biografii ludzkich. W związku z tym w nowej płaszczyźnie należy widzieć metodologiczny i praktyczny sens pedagogiki społecznej na XXI wiek. Najważniejsze pola badawcze i praktyczne to przede wszystkim: integracja edukacyjna i kulturowa w jednoczącej się Europie i świecie, pielęgnacja tożsamości kulturowych małych ojczyzn, pożytki globalizacji i glokalizacji w społeczeństwie zdolnym do rozwoju i inne szczegółowe zadania w układach lokalnych (reintegracja wartości, samorządność wspólnot, kreatywność programowa społeczności lokalnych i regionalnych) – (E. Kantowicz, 2005, s.248).
W dyskursie tym nasuwa się bliższe pedagogom społecznym pojęcie „pełnego” i wielostronnego rozwoju człowieka (upełnomocnienia człowieka) w kontekście konkretnego środowiska życia. Oznaczać to powinno zapewnianie optymalnych warunków, udostępnianie zasobów, które są niezbędne do podmiotowego rozwoju jednostek czy grup ludzkich w dobie współczesnej, także – a może przede wszystkim tym – które egzystują w warunkach wyraźnie upośledzonych. W wymiarach formalno – naukoznawczych, rola pedagogiki społecznej w formowaniu osobowości jednostek lub zbiorowości zaznacza się zdaniem Jacka Piekarskiego w czterech zakresach uczestnictwa społecznego: 1. przestrzeni tworzenia warunków rozwoju – wzrostu; 2. przestrzeni społecznych możliwości rozwojowych; 3. przestrzeni symboliczno – komunikacyjnych; 4. przestrzeni kreacji kulturowej (J. Piekarski, 2007, s. 50). Stąd też dla ustalonych znaczeń można także dzisiaj przyporządkować tradycyjne pojęcia pedagogiki społecznej, charakteryzując proces wychowania w kategoriach wzrostu, wzrastania i wprowadzania w różne układy ludzkiego życia, ale zawsze ku aprobowanym wzorom i wartościom ( w kręgach lokalnych i pozalokalnych). Obejmuje to głównie asymilację kultury rdzennej i rodzimej oraz szerszych kręgów kulturowych współczesnego świata, a zwłaszcza jego regionów.
Bibliografia
Bauman Z., Glokalizacja, czyli komu globalizacja, a komu lokalizacja? Studia Socjologiczne 1997 nr 3.
Bauman Z., Życie na przemiał. Wyd. Literackie, Kraków 2004.
Beck U., Społeczeństwo
ryzyka. W drodze do innej rzeczywistości, tłum. S. Cieśla. Scholar, Warszawa 2002.
Bendyk E., Teoria wspólnego
pastwiska. Polityka 2004, nr 8
Białobrzeska K., Kawula S., red., Człowiek w obliczu wykluczenia i marginalizacji społecznej. Wokół zagadnień teoretycznych, Wyd. AKAPIT, Toruń 2006.
Ciczkowska-Giedziun M., Edukacja regionalna gimnazjalistów. Perspektywa pedagogiki społecznej. Wyd. Agraf, Olsztyn 2007.
Diagnoza społeczna 2003- 2005. Warunki i jakość życia Polaków, red. J. Czapiński, T. Panek. Warszawa 2003/2005/2007.
Edukacyjne aspekty współpracy i partnerstwa w środowiskach lokalnych, red. Cz. Lewicki. Wyd. Uniwersytet Rzeszowski, Rzeszów 2004.
Ekskluzja i inkluzja społeczna. Diagnoza – uwarunkowania – kierunki działań, red. J. Grotowska-Leder, K. Faliszek, Wyd. AKAPIT, Toruń 2005.
Fukuyama F., Koniec człowieka. Konsekwencje rewolucji biotechnologicznej. Wyd. Znak, Kraków 2004.
Grabarczyk I., System wsparcia i pomocy bezdomnym, Wyd. UWM, Olsztyn 2007.
Jak Polacy przegrywają. Jak Polacy wygrywają. Red. M.Długosz, Gdańskie Wyd. Psychologiczne, Gdańsk 2005.
Jarosz M., Władza, przywileje, korupcja. Wyd. Naukowe PWN, Warszawa 2004.
Jarosz M., red., Wygrani i przegrani polskiej transformacji, Oficyna Naukowa ISP PAN Warszawa 2005.
Kantowicz E., Praca socjalna w Europie. Inspiracje teoretyczne i standardy kształcenia, Wyd. UWM, Olsztyn 2005.
Karwacki A., Błędne koło. Reprodukcja kultury podklasy społecznej, Wyd. UMK, Toruń 2006.
Kawczyńska-Butrym
Z., red. Kobiety i ich rodziny w osiedlach byłych pegeerów,
Wyd. UWM, Olsztyn 2004.
Kawczyńska-Butrym
Z., red. Młodzież z woj. Warmińsko-Mazurskiego, Wyd. OSW,
Olsztyn 2006.
Kawula S.,
Rola pedagogiki społecznej w społeczeństwie przetrwania i
zdolnego do rozwoju, Pedagogika
Społeczna, nr 2, 2008.
Kawula S., Człowiek w relacjach socjopedagogicznych. Szkice o współczesnym wychowaniu, wyd. 2, Wyd. AKAPIT, Toruń 2004.
Kawula S., Pomocniczość i wsparcie. Kategorie pedagogiki społecznej, Wyd. Kastalia, Olsztyn 2002.
Kozielecki J., Człowiek wielowymiarowy, Wyd. Żak, Warszawa 1998.
Kozakiewicz M., Bariery awansu poprzez wykształcenie. Instytut Wydawniczy CRZZ, Warszawa 1973.
Krause A., Człowiek niepełnosprawny wobec przeobrażeń społecznych, Wyd. Impuls, Kraków 2005.
Kwieciński Z., Między patosem a dekadencją. W: Pedagogika u progu trzeciego tysiąclecia. Red. A. Nalskowski, K. Rubacha, Wyd. UMK, Toruń 2001.
Kwieciński Z., Wykluczanie, Wyd. UMK, Toruń 2002.
Leszczyńska-Rejchert A., Człowiek starszy i jego wspomaganie. W stronę pedagogiki starości, Wyd. UWM, Olsztyn 2005.
Lokalne strategie przeciwdziałania bezrobociu i biedzie, red. W. Warzywoda-Kruszyńska, Wyd. Instytut Socjologii UŁ, Łódź 2001.
Malewska-Peyre H., Jednostka w zmieniającym się świecie. Człowiek. Niepełnosprawność. Społeczeństwo, nr 1 2005.
Mała ojczyzna. Kultura, edukacja, rozwój lokalny, red. W. Theiss, Wyd. Żak, Warszawa 2001.
Marzec H., Dobrobyt materialny szansą czy zagrożeniem wychowania rodzinie?, WNP, Piotrków Trybunalski 2006.
Mayor F., Przyszłość świata, Wyd. IBP, Warszawa 2001.
Mendel M., red., Pedagogika miejsca, Wyd. Naukowe SWE TWP, Wrocław 2006.
Nowicka E., Świat człowieka – świat kultury, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002.
Nowak A., Bezrobocie wśród niepełnosprawnych, Wyd. UŚl., Katowice 2002.
Olubiński A., Praca socjalna. Aspekty humanistyczne i pedagogiczne. Wyd. AKAPIT, Toruń 2004.
Pedagogika społeczna. Teraźniejszość i współczesne konteksty, red., W.Theiss, M.Winiarski, Wyd. PEDAGOGIUM, Warszawa 2007.
Piekarski J., U podstaw pedagogiki społecznej. Zagadnienia teoretyczno – metodologiczne, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2007
Radziewicz-Winnicki A.,
Społeczeństwo w trakcie zmiany, Gdańskie Wyd. Psychologiczne, Gdańsk 2004.
School,
Family and Comenity Partnership in a World of Differences and Changes. Ed. S.
Castelli, M. Mendel, B. Raven. Wyd. UG, Gdańsk 2003.
Sikora E. (Nie) realne marzenia? Aspiracje życiowe młodzieży z osiedli byłych PGR-ów, Wyd. UWM, Olsztyn 2006
Singer P., Jeden świat. Etyka globalizacji, tłum. C. Cieśliński, Książka i Wiedza, Warszawa 2006.
Social Work
In Restructured European Welfare
Systemus, Edi. Caracci, Roma 2008
Sroczyński W., Pedagogika środowiskowa. Kategoria środowiska w teorii polskiej pedagogiki społecznej, Wyd. PEDAGOGIUM, Warszawa 2006.
Suchodolski B., Edukacja permanentna. Rozdroża i nadzieje, Wyd. TWWP, Warszawa 2003.
Tarkowska E., Społeczeństwo różnych rytmów życia. Przypadek Polski na tle tendencji globalnych. W: Imponderabilia wielkiej zmiany. Mentalność, wartości i więzi społeczne czasu transformacji. Red. P.Sztompka, PW, Warszawa 1999.
Utopie inkluzji. Sukcesy i porażki programów reintegracji społecznej, red. K. W. Frieske, Wyd. IFiS, Warszawa 2004.
Warzywoda-Kruszyńska W., red. Żyć na marginesie wielkiego miasta, Wyd. Uniwersytet Łódzki, Łódź 2003
Warzywoda-Kruszyńska W., red. Żyć i pracować w enklawach biedy, Wyd. Uniwersytet Łódzki, Łódź 2001
Wolny M., Pedagogiczne aspekty ekologii i ochrony środowiska, Wyd. UWM, Olsztyn 2002.
Współczesne społeczeństwo polskie. Dynamika zmian, red., J. Wasilewski, Wyd. Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2006.
Wymiary życia społecznego. Polska na przełomie XX i XXI wieku, red. M. Marody, Wyd.IFiS, Warszawa 2002.
Znaniecki F., Socjologia wychowania. T. 1, PWN, Warszawa 1973.
[1] Prawo to oznacza, iż w połowie XXI wieku tylko 20% Ziemian będzie zatrudnionych w produkcji i usługach, a 80% stanie się „zbędnymi” – bo nic nie będzie produkować, a jedynie konsumować.